Po zrobieniu pysznej
KREMÓWKI, zostało mi sześć białek. Jak
najprościej mogłam je zużyć, jeśli nie robiąc bezy? U Doroty z Moich Wypieków
znalazłam dwa przepisy. Jeden zawierał 63 g cukru na jedno białko, drugi zaś
50g. Wybrałam wersję mniej słodką, dodatkowo z niewielką ilością soku z
cytryny. Autorka przełożyła swoje bezy cytrynowym kremem, ja pozostałam przy
tradycyjnej formie.
|
Bezy |
Z sześciu białek otrzymałam trzy blaszki ciasteczek. Mój
mąż, który jak twierdził bez nie lubi, zjadł jedną blaszkę w ciągu jakiejś
godziny :P. Resztą słodkości wyczęstowałam wszystkich moich współpracowników, a
przede wszystkich koleżankę B., która bezy wprost uwielbia. W końcu to z myślą
o niej je upiekłam. B. podpowiedziała mi również doskonały pomysł na
przyszłość, w kwestii urozmaicenia bezowego deseru. Jeśli jesteście ciekawi,
zaglądajcie na bloga. Coś czuję, że teraz każde pozostałe po pieczeniu ciasta
białko będę wykorzystywać w ten sposób!
|
Bezy |
Składniki:
- 6 białek
- szczypta soli
- 300 g cukru pudru (lub
drobnego cukru)
- 2 łyżeczki skrobi ziemniaczanej (mąki ziemniaczanej)
- 1 łyżka soku z cytryny
(w oryginale sok z całek cytryny)
Przygotowanie:
Białka z dodatkiem soli ubić mikserem na sztywną pianę. Cały
czas ubijając partiami dodawać cukier
(najlepiej
po 1 łyżce), następnie wsypać skrobię, a na koniec wlać sok z cytryny. Masę
przełożyć do rękawa cukierniczego i wyciskać
(zostawiając niewielkie odstępy) na blachę wyłożoną papierem do
pieczenia. Piec w piekarniku nagrzanym do 140 stopni przez około 35-45 minut
(u mnie 35 minut).
|
Bezy |
Urocze, słodkie maleństwa :)
OdpowiedzUsuńMniam, lubię bardzo :))
OdpowiedzUsuńBede robic bo po wczorajszym pieczeniu faworkow zostalo mi dokladnie 6 zoltek 😉
OdpowiedzUsuńRozumiem, że białek :P
UsuńJasne ze bialek 😛 6 zoltek potrzebowalam do faworkow
Usuń