Zgodnie z obietnicą daną Wam przy okazji przepisu na GULASZ Z INDYKA, dziś moja autorska receptura na pulpeciki z mięsa wołowego. Dlaczego z wołowiny? Wszystko ma związek z
moją dietą w której kurczak i wieprzowina są zabronione, dlatego wybieram
indyka oraz wołowinę. Muszę przyznać, że nie za mocno przepadam akurat za tym
rodzajem mięsa, natomiast takie mielone smakują mi bardzo. Nie trzeba być tutaj
tak uważnym jak przy stekach, ani dusić mięsa dwie godziny, aby było miękkie.
Jednym słowem „złoty środek”.
Moje mielone niewiele mają wspólnego z tradycyjnymi wieprzowymi
kotletami jakie znam z domu. Cebulka, bułka namoczona w mleku to były składniki
obowiązkowe. W moim przepisie postawiłam na ziarna, orzechy i przyprawy. Tutaj
możecie naprawdę kombinować dowolnie. Wybrałam pestki dyni, sezam, orzechy
włoskie oraz płatki owsiane. Doskonale będzie tu pasować także słonecznik,
siemię lniane, otręby, po prostu dodajcie to co macie akurat pod ręką!
Przepis własny
Składniki na ok.
10-12 pulpetów:
- 60-70 dag wołowego mięsa mielonego (u mnie szponder)
- 1 jajko
- 1 łyżka sezamu*
- 2 łyżki rozkruszonych pestek dyni*
- 2 łyżki zmielonych orzechów włoskich*
- 1 łyżka płatków owsianych*
- przyprawy: oregano, bazylia, tymianek, rozmaryn, papryka ostra lub słodka, sól morska, świeżo zmielony czarny pieprz
- olej roślinny do smażenia
*można dowolnie
zmienić proporcje oraz zamienić składniki na słonecznik, siemię lniane, czy
otręby
Przygotowanie:
Mięso mielone dokładnie wymieszać z jajkiem i przyprawami.
Dłońmi formować nieduże kulki, następnie lekko spłaszczyć. Smażyć na rozgrzanym
tłuszczu pod przykryciem, na małym ogniu, od czasu do czasu przewracając na
drugą stronę przez ok. 30 minut. Podawać z ulubionymi WARZYWAMI. Pulpety można
również przyrządzić z sosem np. grzybowym.
Pulpety wołowe |
Pulpety wołowe |
O rajuśku, jak te kotlety wyglądają smakowicie. Bardzo dziękuję za przepis i pomysł. Wreszcie będę mogła porobić takie mielone, które chętnie zjem. Jakoś nie przepadam w ogóle za mielonymi, ale Twoje aż kuszą. Szczerze przyznam, to nawet nie pomyślałam, że można by tak poeksperymentować. Jak ja się jutro rzucę do kuchni, to przez dobę nie wyjdę tyle kotletów narobię :) Żartuję, ale aż mi ślinka do ust napłynęła jak je zobaczyłam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mój przepis przypadł Ci do gustu :) W kuchni nie ma ograniczeń jeśli chodzi o eksperymenty!
Usuńale pysznie wyglądają
OdpowiedzUsuń