czwartek, 16 stycznia 2014

The Mexican i El Popo – porównanie dwóch warszawskich restauracji meksykańskich

Poza kuchnią polską najbardziej przypadły mi do gustu dania włoskie i meksykańskie. Na blogu znajdziecie wiele przepisów właśnie z tych kuchni, ale nie tylko. Uwielbiam gotować, jednak czasami miło jest wybrać się ze znajomymi do restauracji.

Obie meksykańskie restauracje, w których byłam znajdują się w bardzo dobrej lokalizacji – w śródmieściu. Z parkowaniem w obu przypadkach nie miałam żadnych problemów, a i połączenie komunikacyjne jest dogodne. W El popo byłam dosyć dawno, bo w wakacje wraz z moim mężem. Na początku dostaliśmy przystawkę: nachos z pikantną salsą pomidorową. Nie była to rewelacja, ponieważ nachos nie różniło się nadmiernie od tych, które można kupić w markecie, ale na darmowy poczęstunek w końcu nie ma co narzekać. Głodni zjedliśmy wszystkie :). Następnie zamówiliśmy dwa dania. Ja Quesadillas z kurczakiem, mój mąż natomiast Aquacate con pollo y queso, czyli awokado zapiekane z kurczakiem i serem.  Te potrawy widoczne są na poniższych zdjęciach. Musicie mi wybaczyć ich jakość – robione były telefonem. Oba dania były dosyć smaczne, a porcje spore. O ile dobrze pamiętam to nawet nie dałam rady zjeść w całości swoich tortilli. Muszę jednak przyznać, że ser w quesadilli jakoś nie do końca mi smakował, ale to już rzecz gustu. 

Awokado zapiekane z kurczakiem i serem

Quesadillas z kurczakiem

Aby mieć jak najlepsze porównanie, przy wizycie w restauracji Mexican na podwalu również zamówiłam Quesadille i ta smakowała mi zdecydowanie bardziej :). W Mexican byłam niedawno z koleżankami. Wybrałyśmy się w poniedziałek po pracy, więc lokal był praktycznie pusty. Tutaj również na początku poczęstowano nas gratisową przekąską. Tym razem były to tortille i dipem. M. zamówiła Enchilady, czyli zapiekane, zawinięte w rulon tortille z nadzieniem – nie pamiętam w tej chwili jakim. B. z kolei zdecydowała się na panierowane kawałki kurczaka z frytkami. Porcje wszystkich trzech dań były naprawdę ogromne! Już w połowie nasze żołądki były pełne, więc dziewczyny, aby nie marnować jedzenia, to czego nie zjadły wzięły na wynos. Przy tej wizycie wykorzystałyśmy kartę Taste Card, dzięki której za wszystkie dania zapłaciłyśmy o połowę mniej :).

Ciężko okeślić, która z restauracji serwuje lepsze jedzenie, jednak gdybym musiała zdecydować to postawiłabym minimalnie więcej punktów restauracji Mexican. Co do obsługi to raczej w obu przypadkach nie mam większych zastrzeżeń, chociaż w El popo, nieco długo trzeba było czekać. Ceny też bardzo podobne, aczkolwiek posiadając kartę Taste Card dużo bardziej opłaca się iść do restauracji Mexican, ponieważ w El popo takie zniżki nie obowiązują, choć z pewnością niedługo to się zmieni, ponieważ z dnia na dzień przybywa restauracji, w których można zjeść taniej z kartą Taste Card.

Wystrój jak wiadomo meksykański. Osobiście mi się podobał w obu miejscach. Natomiast nieco gorzej było w kwestii toalet. Zastanawiałam się czy o tym napisać, jednak jakby nie patrzeć jest to istotna kwestia. W restauracji na podwalu niestety w toalecie mocno śmierdziało i tak naprawdę gdyby nie to, to mogłabym z czystym sumieniem polecić ten lokal w 100%, a tak mogę to zrobić tylko w dziwiędziesięciu paru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz.

Drukuj