Kupiłam gotową masę makową do upieczenia
STRUCLI. Sporo masy
mi zostało, więc zaczęłam się zastanawiać jak ją wykorzystać, gdyż po otwarciu
w lodówce może stać tylko 2 dni. Na jednym z moich ulubionych blogów znalazłam
idealny przepis! Kruche babeczki z masą makową „uwiodły” mnie od pierwszego
spojrzenia. Od razu wiedziałam, że muszę zrobić te małe cuda dla moich
znajomych. Pomysł okazał się bardzo dobry, ponieważ babeczki wyszły wręcz
idealnie, a fakt, że nie przetrwały nawet doby świadczy najlepiej o tym jak
bardzo smakowały. Okres karnawału sprzyja spotkaniom towarzyskim, dlatego
gorąco polecam Wam przygotowanie tej słodkiej przekąski. Wasi goście będą z
pewnością zachwyceni zarówno efektem wizualnym jak i smakowym!
|
Kruche babeczki z masą makową i orzechami |
Składniki na 16
babeczek:
Ciasto na babeczki:150 g zimnego masła
- szczypta soli
- 30 g zmielonych migdałów
- 225 g mąki pszennej (plus
do podsypywania przy wałkowaniu)
- 120 g cukru
- 1 jajko
Nadzienie:
- 2 szklanki masy makowej (domowej lub gotowej)
- 1 jajko
- 0,5 szklanki zmielonych migdałów (u mnie posiekane)
- 1 szklanka orzechów włoskich
Przygotowanie:
Masło pokroić w kostkę, wrzucić do miski. Dodać sól,
zmielone migdały, połowę ilości mąki i cukier. Wszystkie składniki rozetrzeć
ręką lub mikserem, dodać jajko, resztę mąki i szybko zagnieść ciasto, formując
z niego kulę. Ciasto podzielić na 2 części, zawinąć w folię spożywczą i wstawić
do lodówki na 30 minut.
W tym czasie przygotować nadzienie makowe. W tym celu
wymieszać masę makową z jajkiem, migdałami i 0,5 szklanki orzechów włoskich.
Foremki na babeczki o średnicy 7-8 cm wysmarować tłuszczem.
Wyjąć pierwszy kawałek ciasta i rozwałkować na blacie posypanym mąką na placek
o grubości 3-4 mm. Szklanką o średnicy 8 cm wykrawać kółka i ciastem
wylepić foremki. Nałożyć makowe
nadzienie oraz pozostałe orzechy włoskie. Z resztek ciasta wyciąć gwiazdki i
ułożyć je na wierzchu babeczek. Czynności powtórzyć z drugim kawałkiem ciasta.
Babeczki ustawić na blasze i piec w piekarniku nagrzanym do
175 stopni przez 30 minut. Babeczki należy wyjąć z foremek zanim całkiem
ostygną (ostudzone trudno byłoby wyjąć w
całości).
Jakie urocze! Świetnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńTwoje babeczki wyglądają pysznie i od razu naszła mnie nostalgia... Podobne babeczki jem zawsze podczas każdej wizyty w moim ukochanym Kazimierzu:-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci się, że nie znoszę jednak gotowych mas makowych : mają dodatek sztucznego miodu, który sprawia, że mnie źle pachną :-(
Z pewnością lepiej zrobić samemu masę makową, na pewno lepiej smakuje. Być może następnym razem pokuszę się o to :)
Usuń