Przepis na zapiekaną
zupę cebulową, którą Wam dziś prezentuję częściowo pochodzi z książki pt.:
„Gotuj z Julią. Niezbędne przepisy i porady mistrzyni kuchni”. Piszę
„częściowo” ponieważ wprowadziłam do receptury kilka zmian. Przede wszystkim
nie zrobiłam wywaru wołowego jak polecała Julia, a warzywny z przepisu mojego :)
Poza tym zmieniłam
nieco proporcje, a zamiast koniaku czy brendy użyłam Bourbona (bo był pod
ręką), co okazało się trafnym
rozwiązaniem. Wcześniej robiłam już zupę cebulową, ale z zupełnie innego
przepisu. Natomiast zapiekana cebulowa pojawia się w moim menu po raz pierwszy,
ale na pewno nie po raz ostatni. Zupa wyszła gęsta, aromatyczna, po prostu
wyśmienita!
Składniki:
- włoszczyzna: korzeń pietruszki, marchewki, selera oraz por ( lub pół opakowania mrożonej włoszczyzny )
- 1,5 litra wody
- kostka bulionowa warzywna
- płaska łyżka Vegety
- 3-4 ziela angielskie
- 2-3 listki laurowe
ZUPA CEBULOWA:
- wywar z włoszczyzny (j.w)
- 6 średnich cebul
- 3 łyżki masła
- łyżka oleju
- ½ łyżeczki soli
- ½ łyżeczki cukru
- 2 łyżki maki pszennej
- ¼ szklanki koniaku lub brendy ( u mnie whiskey Jack Daniel's)
- szklanka wytrawnego białego wina lub białego francuskiego wermutu ( u mnie wino Carlo Rossi)
- przyprawy: sól i pieprz
DODATKOWO:
- na grzanki: bagietka lub kilka bułek kajzerek
- starty żółty ser szwajcarski lub parmezan ( u mnie cheddar)
Do dekoracji:
- posiekana natka pietruszki
Przygotowanie:
WYWAR Z WŁOSZCZYZNY
Warzywa umyć, obrać
i pokroić. Do dużego garnka wlać 1,5 litra wody, włoszczyznę, ziele angielskie,
liście laurowe, kostkę bulionowa i Vegetę. Wymieszać i zagotować. Gotować 1,5-2
godziny na średnim ogniu. Następnie wywar przecedzić do drugiego naczynia tak,
aby na sitku pozostały warzywa.
Uwaga: jeżeli nie chcemy, aby nasza zupa
była bardzo gęsta, zróbmy wywar z 2 litrów wody.
ZUPA CEBULOWA
Cebule pokroić w
cienkie plastry. W dużym rondlu lub woku rozgrzać masło i olej. Cebulę smażyć
powoli przez około 20 minut, aż będzie miękka. Dodać sól i cukier, podsmażać
jeszcze przez około 15 minut, aż cebula się lekko zrumieni. Następnie posypać
cebulę mąką i smażyć przez 2 minuty cały czas mieszając. Naczynie zestawić z
ognia, wlać szklankę wywaru oraz koniak lub brendy (lub Bourbon J )
i wymieszać. Kiedy składniki się połączą dodać białe wino i resztę wywaru (lub
jeżeli mamy za małe naczynie, cebulę przełożyć do garnka z wywarem). Gotować
przez około 30 minut na wolnym ogniu z lekko uchyloną pokrywką. Doprawić do
smaku solą i pieprzem.
Na dnie
żaroodpornych bulionówek ułożyć po grzance i posypać startym żółtym serem.
Zalać gorącą zupą cebulową, na wierzch ułożyć jeszcze jedną lub dwie grzanki i
posypać startym serem. Piec w piekarniku nagrzanym do 230 stopni przez około
15-20 minut, aż ser się roztopi i zrumieni. Przed podaniem, zupę można posypać
posiekaną natką pietruszki.
GRZANKI
Bagietkę( lub zwykłą
bułkę kajzerkę) pokroić na kromki o grubości 0,5 centymetra. Piec w piekarniku
nagrzanymi do 160 stopni przez około 20 minut, aż będą złote i chrupiące. W
połowie pieczenia można je posmarować oliwa z oliwek.
Francuska zupa cebulowa au gratin |
Francuska zupa cebulowa au gratin |
Ekstra zupa! Ja się przymierzam do cebulowej już jakiś czas...:)
OdpowiedzUsuńJa też się zbierałam długo :P Ale warto!
Usuńwygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńWyglada wspaniale! I choc taka zupa kojarzy mi sie bardzo zimowo, to chetnie rozgrzalabym sie miseczka :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę powiedzieć ach, ach, ach ! Choć cebulową robię zimową porą, ponieważ jest mocno rozgrzewająca, to zdjęcia Twojej przypomniały mi smak cebulowej jaką jadłam w paryskim bistro... Ach, niezapomniany zapach i smak... Dziękuję Ci.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że takie pozytywne emocje wywołałam u Ciebie :)
Usuńuwielbiam zupę cebulową !
OdpowiedzUsuńTwoja wersja wygląda cudownie
kuszą wyglądem :)
Miło mi :)
Usuńwygląda smakowicie, a lata świetlne nie jadłam! pycha!
OdpowiedzUsuńBlog about life and travelling
Blog about cooking
Wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda! Ta zupa nigdy mi się nie znudzi, choć czasami potrafi mnie zaskoczyć. Właśnie tak się stało ostatnio, gdy zamówiłam sobie ją w restauracji Augusta w Krakowie. Zahaczyłam o to miejsce chodząc nad Wisłą i spodziewałam się poziomu "barkowego". A to się okazała restauracja klasy nawet wyższej niż te "najlepsze" na Kazimierzu. Sama zupa była przygotowana wprost genialnie. Właśnie takie smak pamiętam z podróży do Francji ze znajomymi ;)
OdpowiedzUsuńJak będę kiedyś w Krakowie to zajrzę :)
UsuńUwielbiam Julie Child , muszę rozejrzeć się za jej książkami .W końcu zrobić przepisy i sławne boeuf bourguignon
OdpowiedzUsuń