Specjalnie na życzenie mojego męża przygotowałam zupę z
owoców morza. Powiem szczerze, że blogosfera nie jest za bardzo wypełniona
przepisami na to danie, dlatego tym bardziej możecie być zainteresowani tą
recepturą. Przepis pochodzi ponoć z książki "Włoska kuchnia na polskim
stole" Paolo Cozza – tak podaje autor bloga, na którym znalazłam przepis.
Moja zupa, była dosyć ostra, ponieważ skroiłam do niej
papryczkę chili w całości – wraz z nasionami, które jak wiadomo są bardzo
pikantne. Jednak dla prawdziwych
wielbicieli ostrych smaków nie będzie ona za mocna. Mój mąż zażyczył sobie tę
zupę, nie dlatego że ją lubi, a raczej dlatego, że nigdy nie jadł i chciał
spróbować. Komentarz: „smakuje lepiej niż sądziłem, że będzie smakować” chyba
można uznać za komplement :D
Włoska zupa z owocami morza |
Źródło:
pysznejedzonko.blox.pl
Składniki na 2 porcje:
- 500 g mieszanki owoców morza
- 400 g krojonych pomidorów z puszki
- 2 ząbki czosnku (lub więcej)
- pół pęczka natki pietruszki
- 1 szklanka białego wytrawnego wina
- oliwa z oliwek
- czerwone peperoncino ( u mnie papryczka chili)
- 4 czosnkowe grzanki z chleba*
- sól
- świeżo mielony, czarny pieprz
* w celu przygotowania grzanek kroimy 4 kromki pełnoziarnistego chleba, nacieramy z jednej strony roztartym czosnkiem i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 10 minut.
Przygotowanie:
Owoce morza rozmrozić (w celu przyspieszenia tego procesu
można je przelać ciepłą wodą – nie gorącą). Na głęboką patelnię lub do woka
wlać sporo oliwy z oliwek (lub oleju), wsypać posiekaną natkę pietruszki,
czosnek i peperoncino. Kiedy czosnek się zrumieni, wlać wino i odparować (nie
odparowałam wina do samego końca). Dodać pomidory, sól i gotować przez około 10
minut. Następnie dodać owoce morza i gotować jeszcze 10-15 minut. Na koniec doprawić do smaku solą i świeżo
mielonym pieprzem. Na dnie talerzy ułożyć grzanki, wlać zupę, skropić niewielką
ilością oliwą z oliwek i od razu podawać.
Swietna! A ze za pikantnymi potrawami przepadam, tez dodam chilli z nasionami, a co :)
OdpowiedzUsuńA pewnie, że dodaj :)
UsuńOd kilku lat wracam tutaj po przepis
OdpowiedzUsuńWyśmienite