Kiedy byłam dzieckiem, moim ulubionym fast foodem zaraz po
pizzy były zapiekanki. Na każdej wycieczce, czy spacerze po starym mieście bez
trudu można było je nabyć. Jednak trafienie na dobre zapiekanki już takie
proste nie było. Często gotowe bułki z niewielką ilością składników wyjmowane
były z zamrażarki, wkładane do mikrofali i wydawane klientom. Dziś praktycznie nie
kupuję zapiekanek, jednak czasami robię je sama. Do tego celu najlepiej
sprawdza się bułka paryska. Składniki wybrałam proste: szynka, pieczarki i ser
żółty. Możecie oczywiście pokusić się o własny zestaw np. z kurczakiem, salami
lub z warzywami. Często robię podwójną porcję, ale piekę tylko na raz. Pozostałe
zapiekanki owijam folią aluminiową i przechowuję w lodówce na następny dzień.
Składniki na 2 zapiekanki:
- 4 duże pieczarki
- łyżka oleju roślinnego
- bułka paryska
- margaryna
- kilka plasterków ulubionej wędliny
- starty żółty ser (np. gouda)
- sól morska
- sproszkowana papryka (słodka lub ostra)
Opcjonalnie: ketchup, musztarda, majonez
Przygotowanie:
Pieczarki obrać, pokroić w plastry i poddusić na średnim
ogniu na łyżce oleju. Kiedy nadmiar płynu odparuje, zestawić z ognia i posolić.
Bułkę paryską przekroić wzdłuż na pół, posmarować margaryną. Plasterki wędliny
pokroić na 4-6 kawałków i rozłożyć na bułce. Następnie równomiernie ułożyć
pieczarki, a na koniec starty żółty ser. Posypać sproszkowaną papryką (słodką
lub ostrą wedle gustu). Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 10-15
minut. Podawać np. z ketchupem.
Uwaga: gotowe, ale nie upieczone zapiekanki, można
owinąć folią aluminiową i przechować w lodówce do 2 dni.
Czas przygotowania: 20 minut
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz.