Przede wszystkim
chciałam serdecznie podziękować wszystkim osobom, które wzięły udział w
konkursie oraz marce Ballarini, z którą ten konkurs mogłam przeprowadzić. To
była pierwsza tego typu zabawa jaką zorganizowałam na tym blogu i powiem Wam,
że jest to niesamowicie fajne! Czytałam Wasze opowiadania z ciekawością, jednak
sam wybór tego jednego był bardzo trudny.
Ciekawe, że blisko
połowa Waszych historii była związana z poznaniem tej „drugiej połówki”, więc
chyba naprawdę powiedzenie „przez żołądek do serca” ma w sobie coś magicznego.
Z wielką przyjemnością poznałam Wasze historie – uwielbiam takie romantyczne i
szczęśliwe zakończenia :)J
I tutaj szczególnie chciałam wyróżnić Piotrka G. i jego opowieść jak to jechał
to swojej ówczesnej dziewczyny, a obecnej żony do Lublina i został oczarowany
nie tylko jej urokiem, ale i makaronem ze szpinakiem, którym go poczęstowała.
Ta historia zapadnie mi szczególnie w pamięci, może dlatego, że sama pochodzę z
Lublina…
Zanim przejdę do
sedna, wspomnę jeszcze tylko o Katarzynie W. z bloga FoodMag i jej orzechowych
truflach – zdjęcie tych pyszności zdecydowane mnie oczarowało :)
Gdybym miałam więcej
patelni czy innych nagród do dyspozycji najchętniej rozesłałabym do Was
wszystkich, ale niestety, mam wybrać tylko jeden…
No dobrze, napięcie
chyba już udało mi się zbudować, więc teraz bardzo konkretnie: za przepis
lokalne danie kuchni hiszpańskiej paellę a’la catalana, patelnia pojedzie do
Filipa Skwira. Poniżej historia i przepis Filipa:
Pamiętam, że
pierwszy raz spróbowałem paelli w Barcelonie, w knajpce nad morzem, przy plaży
Barceloneta. Nie znałem w ogóle hiszpańskiej kuchni i poprosiłem kelnera o coś
"lokalnego". Została mi wtedy polecona paella a'la catalana, która
poza kurczakiem i owocami morza, była też podana z hiszpańską kiełbasą chorizo.
Niebo w gębie. Po powrocie do kraju długo szukałem przepisu i nie mogłem
znaleźć. Dopiero znajomy katalończyk dał mi wskazówki, w jaki sposób mogę w
Polsce odtworzyć ten
niesamowity smak.
Przepis na paellę a’la catalana
składniki:
opis:
Na rozgrzany tłuszcz na patelni wrzucamy pokrojone w talarki chorizo, gdy się podsmaży dorzucamy skrojoną w kostkę osoloną pierś z kurczaka. Później dodajemy skrojoną w kostkę cebulę, wyciśnięte 3 ząbki czosnku oraz pokrojoną w kostkę czerwoną i zieloną paprykę. Podsmażamy ok 5 minut. Następnie dodajemy, również pokrojone w kostkę pomidory i ryż (niegotowany). Mieszamy. Po ok. 2 min. dolewamy bulion i dodajemy szczyptę szafranu oraz chilli i słodką paprykę. Wszystko gotujemy do czasu aż odparuje bulionu. Gdy uzyskamy odpowiednią konsystencję, dodajemy groszek i świeże lub rozmrożone owoce morza. Następnie patelnię przykrywamy folią aluminiową i pod przykryciem gotujemy ok 3-4 minut. Tak przyrządzoną paellę podajemy z ćwiartkami cytryny (do skropienia).
niesamowity smak.
Przepis na paellę a’la catalana
składniki:
- 1 kg piersi z kurczaka
- 250 g kiełbasy chorizo
- dla chętnych: kilka krewetek, małż, kalmarów
- 400 g ryżu paraboiled
- 1 czerwona papryka
- 1 zielona papryka
- 1 puszka groszku
- 2 cebule
- 2 pomidory
- 3-4 ząbki czosnku
- 4 łyżki słodkiej papryki
- 1 l bulionu drobiowego
- sól
- odrobina chilli
- szczypta szafranu
opis:
Na rozgrzany tłuszcz na patelni wrzucamy pokrojone w talarki chorizo, gdy się podsmaży dorzucamy skrojoną w kostkę osoloną pierś z kurczaka. Później dodajemy skrojoną w kostkę cebulę, wyciśnięte 3 ząbki czosnku oraz pokrojoną w kostkę czerwoną i zieloną paprykę. Podsmażamy ok 5 minut. Następnie dodajemy, również pokrojone w kostkę pomidory i ryż (niegotowany). Mieszamy. Po ok. 2 min. dolewamy bulion i dodajemy szczyptę szafranu oraz chilli i słodką paprykę. Wszystko gotujemy do czasu aż odparuje bulionu. Gdy uzyskamy odpowiednią konsystencję, dodajemy groszek i świeże lub rozmrożone owoce morza. Następnie patelnię przykrywamy folią aluminiową i pod przykryciem gotujemy ok 3-4 minut. Tak przyrządzoną paellę podajemy z ćwiartkami cytryny (do skropienia).
Paella a'la catalana - autor zdjęcia: Filip Skwira |
może jakaś nagroda dla mnie -Piotr G-ten od szpinaku :)
OdpowiedzUsuńPiotrze, tak jak pisałam, najchętniej nagrodziłabym wszystkich :P
UsuńGratuluję Filipowi. Jego wygrana potwierdza powiedzenie ,że najlepszymi kucharzami są mężczyźni:-)
OdpowiedzUsuńDla pewności zapytam: rozumiem, że mogę wkleić swój przepis na bloga?
Pozdrawiam.
Niestety coś w tym jednak jest, z góry jesteśmy na przegranej pozycji :(
UsuńOstatnio jeden szef kuchni powiedział mi, że jeżeli chodzi o kobiety w Polsce, które są dobre w tym zawodzie, to może wymienić na palcach jednej ręki...
Oczywiście, że możesz :)
Pozdrawiam
Sądzę, że wynika to z tego, że za bardzo się staramy po prostu:-)
OdpowiedzUsuńA mi się wydaje, że też dlatego, że zawód szefa kuchni to jest niesamowicie ciężka i stresująca praca, też fizyczna. Wymaga całkowitego poświęcenia, również czasu prywatnego, a kobiety może nie są mniej odporne na stres, ale w większości na pierwszym miejscu stawiają rodzinę. Ale na pewno przyczyn jest wiele.
UsuńZgadzam się, że kobiety muszą dzielić swój czas i jeśli rodzina nie jest najważniejsza to równa z pracą zawodową, jeśli chodzi o pracę fizyczną: może jesteśmy nie takie silne, ale wytrzymałe :-) Rzeczywiście jednak emocje nas wykończają...
UsuńGratuluję zwycięzcy. Pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuń