niedziela, 29 września 2013

Warsztaty kulinarne w Warszawskiej Akademii Kulinarnej – część 2

Jak za coś nie wezmę się od razu, to odkładam to w czasie w nieskończoność. Też tak macie? No właśnie… Minął już miesiąc od kiedy opisałam Wam całą HISTORIĘ Z WARSZTATAMI. Przepisów nie otrzymałam do dziś, ale zgodnie z obietnicą pokażę Wam, co gotowaliśmy. Dziś część druga, opisująca zajęcia trzecie (dwa pierwsze spotkania były poprzednio), na których zajmowaliśmy się mięsem – głownie kurczakiem, ale nie tylko.

Jeśli chodzi o kurczaka, to najlepiej kupować go w całości, ponieważ każdą jego część możemy wykorzystać. Sama najczęściej kupuję albo piersi na kotlety, albo udka na rosół. Moje gospodarstwo domowe liczy tylko dwie osoby, jednak przy większej rodzinie kupowanie dużej ilości mięsa na raz z pewnością bardzo się opłaca.

Na warsztatach każdy dostał swojego kurczaka. Połowę piekliśmy w całości. Z ¼ kostki masła, kopiastej łyżeczki papryki i 2 płaskich łyżeczek majeranku przygotowaliśmy pastę, którą natarliśmy skórkę kurczaka, dzięki temu po upieczeniu była złocista i chrupiąca. Mięso piekło się 40 minut w temperaturze 180 stopni. Do tego dania jako jarzynkę przyrządziliśmy marchewkę. I tutaj muszę Wam powiedzieć, że totalnie zakochałam się w marchewce pieczonej z miodem, solą i pieprzem. Marchewkę pokrojoną w słupki należy ułożyć pod mięsem – inaczej spaliła by się. Taka pieczona marchewka jest  jednocześnie słodka i pikantna, a do tego chrupiąca, więc stanowi idealną alternatywę dla osób, które nie przepadają za miękką marchewką gotowaną (właśnie do takich osób należę). Od czasu, kiedy poznałam ten sposób przyrządzania marchewki, piekę ją dosyć często, nawet nie pod całym kurczakiem, a jedynie pod zwykłym kotletem z piersi kurczaka, wtedy wystarczy około 10-15 minut.

Kurczak pieczony z marchewką

Kurczak pieczony z marchewką

Kurczak pieczony z marchewką


Z drugiej połowy kurczaka wycięliśmy piersi, które pokrojone w paseczki zostały wykorzystane do dania z makaronem, reszta zaś poszła na bulion. Makaron wyszedł absolutnie boski! Drobno pokrojony, zrumieniony na patelni boczek, do tego paski  piersi kurczaka, ¼ cebuli, 2 ząbki czosnku, kilka zielonych szparagów. Wszystko zalane śmietaną, a po jej zredukowaniu dodany świeży ugotowany makaron -  pappardelle. Całość doprawiona solą, świeżo zmielonym czarnym pieprzem, ziołami, czerwoną bazylią oraz świeżo startym parmezanem – naprawdę to danie to było mistrzostwo!

Pappardelle z kurczakiem

Pappardelle z kurczakiem

Pappardelle z kurczakiem

Kiedy bulion był gotowy, z kawałków ugotowanego mięsa przyrządziliśmy potrawkę. Mięso zostało podane z sosem i marchewką pozostałą również z gotowania zupy. Do zrobienia sosu, najpierw przygotowaliśmy zasmażkę (mąka + oliwa + masło), następnie rozprowadziliśmy bulionem, aż do uzyskania pożądanej konsystencji i doprawiliśmy sporą ilością soli oraz świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Danie proste, ale smaczne i pożywne, a do tego pozwala na wykorzystanie składników pozostałych po gotowaniu zupy.

Potrawka z kurczaka

Potrawka z kurczaka

Potrawka z kurczaka
Jak wspomniałam na tych zajęciach królował kurczak, ale nie tylko. Gdzieś w między czasie, pomiędzy jedną, a drugą potrawą, nauczyliśmy się także robić Carpaccio. Trzeba było słyszeć ten huk, kiedy kilka osób na raz rozbijało przez folię polędwicę wołową uderzając mocno rondlem… Uwierzcie, że to jest dużo lepszy sposób, aniżeli użycie tłuczka, który poszarpał by cienie mięso. Zwykły garnek też się tutaj nie sprawdzi, aż tak dobrze, jak właśnie rondel! Pozwala on na równe i cienkie rozbicie mięsa. Carpaccio podawaliśmy z rukolą, owocami kaparowca i parmezanem. Oczywiście mięso zostało doprawione solą, pieprzem i kilkoma kroplami sosu balsamicznego.


Carpaccio z rukolą i owocami kaparowca

Carpaccio z rukolą i owocami kaparowca

Carpaccio z rukolą i owocami kaparowca

Carpaccio z rukolą i owocami kaparowca

Na dzisiaj to tyle, mam nadzieję, że podobają Wam się zdjęcia, a także że wykorzystacie te pomysły jako inspirację do swoich potraw. Postaram się szybciej, niż za kolejny miesiąc przedstawić Wam co działo się na zajęciach czwartych, a działo się dużo! Zdradzę Wam tylko, że było naprawdę bardzo słodko :).

2 komentarze:

  1. Zdjęcia przepiękne, jestem szczególnie zachwycona carpaccio. Bardzo chciałbym mieć Twój przepis.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że zdjęcia się podobają :) I ja chciałabym mieć te wszystkie przepisy, ale niestety... Żałuję, że nie notowałam wszystkiego na zajęciach :(

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz.

Drukuj